piątek, 23 sierpnia 2013

The Versatile Blogger

The Versatile Blogger


Witam zostałam nominowana przez świetną autorkę niesamowitego bloga: http://foreverbewithyou-opowiadanieo1d.blogspot.com Na którego serdecznie zapraszam.

Tak więc siedem faktów o mnie:

1. Wolę pisać ręcznie niż komputerowo.
2. Nie przepadam za kotami, wolę psy.
3. Kocham Japonię <3
4. Uwielbiam Harrego Pottera
5. Płaczę na większości filmów romantycznych. 
6. Chodzę do gimnazjum.
7. Nie lubię horrorów


Nominowani przeze mnie:





piątek, 16 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 3: " w końcu to mój największy wróg... Trudne decyzje, "nowe" znajomości "

„Luiza”


Nie myliłyśmy się, to byli oni. Zdziwiło nas jednak, że przed drzwiami nie stał Harry, ale blondyn i szatyn. Otworzyłyśmy drzwi stając naprzeciwko dwóch przystojniaków.
-Jestem Niall, a to Louis- Spytał jeden z nich nie mogła uwierzyć, serce podeszło mi o gardła i zamarłam w bez ruchu. Więc to Horan i ten jego kolega przygłup. Serce podeszło mi do gardła, ze mnie rozpoznają, ale oni jednak wyglądają jakby widzieli nas po raz pierwszy w życiu. Wpatrują się w nas i nic nie mówią. W sumie to my nic nie mówimy. Postanowiłam przerwać ciszę.
-Luiza, a to Nicola- Mówiłam choć tak naprawdę nie jest ani trochę miło wręcz przeciwnie, ale dobra- Dlaczego Harry sam po nas nie przyjechał- Spytałam bo to pytanie nie dawało mi spokoju.
-Nie dał rady, czeka na nas w clubie. To jak gotowe?
-Tak- Powiedziałam i wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi.
-To ja pojadę z którąś z pięknych pań na motorze a ty Niall zabierz drugą równie piękną autem- Powiedział szarmancko Szatyn.- To jak zrobisz mi ten zaszczyt i zgodzisz się pojechać ze mną?- spytał wyciągając dłoń w stronę Nici. W sumie zazdroszczę jej wie chłopak jak uwieść dziewczynę. Pozazdrościć jego przyszłej lub teraźniejszej dziewczynie.
-To jak jedziesz czy będziesz tak stać jak debilka i się na nich patrzeć?- Spytał nie zbyt uprzejmie Niall, oho on to się kurwa jednak nie zmienia. Ale no cóż bywa i tak.
-Mógł byś być trochę milszy- Powiedziałam
-A ty mogła byś się trochę pospieszyć.- Odgryzł się.
-Dureń- Mruknęłam pod nosem, jednak on na moje nieszczęście to usłyszał.
-No wyrażaj się trochę puki jeszcze jestem miły- Warkną.
-Ty miły, dobre sobie!
-Nie znasz mnie, może w rzeczywistości jestem bardzo miły.
-Znam Cię- wyrwało mi się a już po sekundzie żałowałam tych słów.
-Co masz na myśli.
-Nic takiego. Możemy już ruszać czy masz zamiar tak stać, bo jeśli tak to sorry, ale zadzwonię po taksówkę nie mam zamiaru marnować wieczoru przez takiego młota jak ty.
-Mówiłem już coś. Wyrażaj się.
-Jedź już lepiej.- Powiedziała i wlepiłam wzrok w szybę przed sobą. Reszta drogi minęła nam w ciszy, z czego byłam w sumie zadowolona przynajmniej nie czepiał się mojej pomyłki.
-Jesteśmy, powiedział gdy zatrzymaliśmy się przy jednym z lepszych clubów.
-Ok.- Powiedziałam i wyszłam z samochodu
-Mogła byś mi pozwolić zachować się jak dżentelmen i poczekać aż otworze drzwi i pomogę ci wyjść z samochodu.
-Daruj sobie te swoje „maniery”
-Sugerujesz coś?
-Nie. Możemy już wejść?-Ku mojemu zdziwieniu podeszliśmy do bramkarza, który przywitał się z moim towarzyszem i wpuścił nas bez kolejki do środka. Gdy tylko weszłam do środka poczułam to co kocham. Głośna muzyka, tańczący tłum, zapach alkoholu i dymu papierosowego, obmacujące się pary na kanapach większość już pod wpływem procentów, i dilerzy pod ścianą czekający na nastolatków pragnących się lepiej zabawić.
Podeszliśmy o kanapy na której siedział Harry, Louis, Nicola, jeszcze jeden szatyn. Ten ostatni to zapewne Liam, wnioskuję po ty jak zwrócił się do niego Niall.
-Ty pewnie jesteś Nicola. Miło i jestem Liam, mów mi Li albo jak ci wygodniej- Powiedział uśmiechając się do mnie przyjaźnie, ujmując moja dłoń i delikatnie całując jej wierzch. Czy oni wszyscy tacy szarmanccy? No z wyjątkiem Nialla, ten to w skrócie cham i prostak, skończony idiota i kretyn, i po co tacy się rodzą? Tylko tlen marnują i ludzi wkurwiają nic w tym dobrego.
-Czegoś się napijesz?- Spytał tym razem Styles.
-Na początek może być tequila sunrise*
-Ok jak sobie życzysz- Powiedział i poszedł zamówić drinka dla mnie.
-Opowiedzcie nam coś o sobie- Zaproponował Li
-Nie ma dużo do opowiadania
-Skąd jesteście?
-Z Londynu
-Gdzie wcześniej chodziłyście do szkoły?
-Do liceum prywaciaka po drugiej stronie miasta.
-A gimnazjum i podstawówka?- Nie wiedziałam co odpowiedzieć, w ogóle skąd takie pytanie? Podejrzewają coś? Od odpowiedzi w porę uratował mnie brunet który przyniósł właśnie mojego drinka. Od razu wzięłam słomkę do ust i nabierając sporą ilość trunku, chcąc się nieco rozluźnić i pozbyć zbędnych pytań.
-Może zatańczysz?- Spytał Harry znienacka. Bez namysłu wstałam z kanapy i ruszyłam z kędzierzawym w na parkiet.


*Niall *

W sumie mogłem być dla niej milszy, ale po co? I tak będzie moja, po co mam więc się nie potrzebnie wysilać? Wszystkie na początku zgrywają nie dostępne, a potem jakoś dziwnie chętne się stają, nie rozkminiam tego ale dopóki działa to na moją korzyść to niech tak zostanie. Tylko zadziwiające jest to, że ona ma gdzieś moje obelgi. Od początku imprezy docinam jej a ona na to bimba. Heh no dziwne dziwne.
-Niall coś ci nie idzie wyrywanie jej- usłyszałem głos Harrego tuż obok siebie. Luiza tańczyła właśnie z Li, a Nicola, ona i Lou od początku nie odstępują się na krok, no rzygam tęczą, ale cóż no niech się cieszą sobą i spokojem. A wracając do Harrego to jego słowa brzmiały jak wyzwanie, a ja lubię wyzwania.
-Założysz się, że jeszcze dziś ją zaliczę?
-Haha marzysz ona nie zgodziła by się koło ciebie usiąść a co dopiero pozwolić się zaliczyć.
-Ok słuchaj więc zakład, że jeszcze dziś ją zaliczę. Ba więcej, zabawię się nią i to nie raz czy dwa. Będzie moją zabaweczką. To jak idziesz.
-Niall ok ja też traktuje dziewczyny jak zabawki, ale ty to już przeginasz. Luiza to zajebista dziewczyna.
-Taka jak inne
-I tu się mylisz
-Nie sądzę
-Przestań, zostaw ją w spokoju.
-No chyba śnisz. Już podjąłem decyzję.
-Rób se ta co chce ta- Machnął lekceważąco ręką- Ale pamiętaj- Mierzył mi palcem w pierś groźnie patrząc na mnie- Jeśli ona będzie przez Ciebie płakać to osobiście jako pierwszy da ci wpierodl, zrozumiałeś.
-Ty a coś ty taki nagle bohater?
-Po prostu wiem, że to fajna dziewczyna, zresztą mam zamiar się z nią zaprzyjaźnić, więc lepiej jej życia nie truj.
-Spoko stary coś wymyślę, pozwól mi się zabawić.
-Spoko, ale pamiętaj co ci mówiłem
-No ok.



* Nicola *

-Możemy pogadać w cztery oczy.- Spytała Luiza podchodząc do mnie i Louisa, zabiję ją no rozszarpię, tak fajnie mi się z nim gadało i tańczyło, aż trudno uwierzyć, że to ten sam facet z gimnazjum i podstawówki. Teraz taki miły, szarmancki, wygadany, zabawny, dżentelmen, po prostu ideał. Nie no co mi odjebało? Przecież on mnie tak traktował a ja teraz daje się zbajerować jego tanim tekstom? Zarywa bo co bo wyładniałam od czasu podstawówki? No ok, ale to nie zmienia faktu jaki jest słodki, jak ślicznie się uśmiecha, jakie ma ładne oczy i ogólnie jest boski... Ok przestań o nim myśleć!! o skup się na Luizie
-Nie ma problemu już sobie idę- Powiedział Louis i wypuścił mnie z objęć
-Przepraszam Cię- Wysłałam przepraszający uśmiech w jego stronę.
-Nie ma problemu, i tak zaraz wrócisz. Przynajmniej taką mam nadzieję.
-Spoko zaraz Ci ją oddam z powrotem- Powiedziała żartobliwie Lulu
-No ja myślę- Zażartował chłopak i odszedł.
-Co ty odwalasz? Wiesz jaki on jest fajny! Pojebało Cię!
-Ok, chodź do toalety muszę pogadać.
Pociągnęła mnie za rękę w stronę wyżej wymienionego miejsca. Przeciskałyśmy się przez tłumy nastolatków tańczących pod rytm muzyki, aż w końcu byłyśmy u celu. W środku były tylko dwie dziewczyny poprawiające swój makijaż, jednak i one szybko wyszły widząc wściekły wzrok Lu. Oho coś jej nie przypadło do gustu bo chodzi wściekła jak osa.
-Powiedz mi jaki jest ten cały Louis?- Spytała naglę- Jest takim samym chamem jak wcześniej?
-Nie strasznie się od czasu podstawówki zmienił, jest miły, jest dżentelmenem itd. itp. A dlaczego pytasz?
-No tak jakoś
-A Niall?
-No i tu widzisz jest problem
-To znaczy?
-No on jest takim samym chamem jak był wcześniej, i to mnie wkurwia. No ok zmienił się pod względem wyglądu teraz jest strasznie przystojny, ale no dalej mną pomiata, może on wie kim jestem
-Wątpię. On tak raczej pomiata każdą dziewczyną. Zaraz zaraz wróć co ty powiedziałaś?
-Że mną pomiata- udawała że nie wie o co mi chodzi
-Nie nie to, to o jego wyglądzie
-No ok strasznie mnie kręci no bo jest taki w moim typie i to strasznie.
-No nie wierzę.
-Wiesz co mnie śmieszy. Że śmiał się z mojego aparatu na zęby a ma identyczny.
-Tak zauważyłam, szczerze to nie podoba mi się to.
-Żartujesz? Słodko wygląda w tym aparacie na zęby, swoją drogą ciekawe jak się całuje kogoś kto nosi aparat.
-Co ty knujesz?- Spytałam widząc przebiegły wzrok przyjaciółki.
-Przekonasz się- Powiedziała tajemniczo- Chodź bo czeka na ciebie ten twój książę dżentelmen- Zaśmiała się
-O nie, nie wyjdziesz stąd puki i nie odpowiesz mi na pytanie!- Warknęłam zagradzając jej drogę do drzwi.
-Odsuń się pipo bo chcę przejść
-Nie ma mowy kretynko i nie wkurwiaj mnie tylko mów zanim się jeszcze nie wkurzyłam
-Ok, ok spokojnie. Więc jak brzmi to twoje pytanie?- Zapytała siadając na umywalkach.
-Nie no zaraz ci pierdolne. Ale ok, pytanie brzmi: CO TY KNUJESZ?!- Warknęłam dość głośno.
-Co masz na myśli?
-Ty wiesz co mam na myśli nie rżnij głupa tylko powiedz.
-No ok, ok mam pewien plan, skrzywdzę o tak jak on mnie.
-Chcesz się z niego nabijać? Nie uważasz że to szczeniackie?
-Pojebało Cię? Nie będę go wyśmiewać zrobię coś gorszego.
-Mianowicie?
-Zabawię się z nim i to nie raz czy dwa, ale rozkocham go w sobie i oleje. W bardzo chamski sposób.
-Ty. Ty jesteś chora.- Warknęłam
-O co ci chodzi.
-Myślisz, że on tak łatwo da się uwieść.
-Zakład?
-Weź rób co chcesz ja się w to nie mieszam. Jak coś to ja cię potem nie będę ratować.
-Nie będziesz musiała.
-Ok no jak uważasz a teraz chodź. Zanim zaczną nas szukać.
-No chodź- Powiedziała i opuściłyśmy toaletę, udając się do stolika przy którym siedzieli wszyscy.
    *Luiza *
Co Nikola się tak czepia mojego pomysłu? Zresztą boje się o nią. Nie mówiłam jej tego nie chcąc jej zrobić przykrości, ale jak dla mnie to ten cały Louis jest podejrzany. W ogóle oni wszyscy jacyś tacy inni. No wszyscy szkoda tylko, że Niall nie przeżył raczej tej zmiany na lepsze. Chociaż pacząc tak na niego, ten jego słodki uśmiech, i śliczne oczy, w których aż by się chciało utonąć to może i zmiana na lepsze. Zaraz kurwa o czym ja myślę, przecież t kretyn, do tego mój wróg numer 1.
-No nareszcie wróciłyście. Mamy dla was drinki- Powiedział Harry.
-To miło, ale ja już się będę zbierać, Lu się z wami napiję.- Powiedziała Nicola.
-Odwiozę Cię!- Zarzekł się Lou
-Nie ma takiej potrzeby. Przejdę się.
-Zresztą ty i tak nie możesz jechać bo piłeś- Doprowadził go to porządku najrozważniejszy z nich wszystkich czyli Liam.
-To Cię odprowadzę, taki spacer dobrze mi zrobi.- Upierał się szatyn, widać było, że zależy mu na spędzeniu kilku chwil dłużej z blondynką.
-No jeśli chcesz to ok.- Powiedziała cicho Nici. Mimo że nie widziałam jej twarzy mogę się założyć, że oblała się rumieńcem jak to ona.
-No na razie wszystkim- Powiedział wesoło Lou i pożegnał się z chłopakami podaniem ręki, po czym podszedł do mnie i pocałował w policzek stając ponownie koło blondynki. Te też pożegnała się z chłopakami buziakiem w policzek, z czego Harry najwidoczniej był zadowolony, po czym podeszła do mnie.
-Haha tylko czegoś tam nie naróbcie dzieciaczki. Bo ja bachora bawić nie będę- Szepnęłam bardzo cicho tak by tylko ona to usłyszała.
-Martwiła bym się raczej o Ciebie- Odgryzła mi się
-Dora idź już lepiej mendo- Powiedziałam i przytuliłam przyjaciółkę
-Ok, ale pamiętaj, że mnie nie mieszaj w swoje niecne plany. Papa- pożegnała się i opuściła lokal razem z szatynem.
-W takim razie ty się z nami napijesz?- Zapytał a raczej oświadczył Harry bo pewnie i tak nie przyjął by odmowy.
-To zależy co pijecie.- Powiedziałam choć w sumie co za różnica co piją. Jak pić to ja zawsze chętnie.
-Drink kamikaze
-No ok może się skuszę- powiedziałam siadając na kanapie. I biorąc drinka do ręki. Szczerze powiedziawszy to mój ulubiony drink. Ma zajebisty kolor i smak. Po ok godzinie byłam już pod wpływem kilku takich drinków.
-Zatańczysz?- Spytał Niall. On też już wypił kilka mocniejszych trunków.
-Ok.- Powiedziałam wstając do pionu.


*Nicola *

-Jak się podoba w tej szkole?- Spytał nagle Louis. Minęło już jakieś dobre 10 minut od chwili gdy opuściliśmy Club, szczerze jestem mu wdzięczna, że rozpoczął rozmowę, bo zaczynała mnie denerwować krępująca cisza jaka zaległa między nami.
-Jest całkiem spoko, ale na razie nic nie wiadomo w końcu dziś był dopiero pierwszy dzień
-Niby tak. Daleko stąd mieszkasz?
-W sumie niedaleko jakieś 10 min rogi jeszcze.
-Mhm. Długo znasz się z Luizą?
-Tak od urodzenia, nasi rodzice prowadzą wspólną firmę. Jest świetną przyjaciółką
-Niall chyba nie przypadł jej do gustu
-Raczej ona jemu
-Dlaczego tak sądzisz?
-Nie wiem takie odniosłam wrażenie.
-To złe odniosłaś wrażenie
-Co masz na myśli?- Zdziwiłam się
-No to że twoja przyjaciółka bardzo przypadła do gustu blondaskowi, on po prostu taki jest nie potrafi być inny szczerze powiedziawszy dziwię się, że miał w swoim życiu tyle lasek będąc takim chamem, jednak nie dziwie się, że z żadna nie był dużej niż kilka dni i teraz jest sam.
-A ty?- Spytałam nagle
-Co ja?- Zdziwił się i zwolnił nieco kroku
-No czy masz kogoś?- W sumie nie wiem skąd takie pytanie ale zależało mi żeby usłyszeć że jest sam, nie żebym chciała to jakoś wykorzystać czy coś ale w sumie czas pokaże.
-Nie, na tę chwilę nie. A dlaczego pytasz?
-Z czystej ciekawości. Wiesz jestem ciekawska.- Jest, zajebiście. No nie żebym się cieszyła, czy coś po prostu no a zresztą co się będę przed sobą tłumaczyć.
-Aha. A ty masz kogoś?
-Nie. A skąd takie pytanie?
-No skoro ty mi zadałaś takie samo pytanie to czemu ja nie miał bym ci go zadać?
-No ok.
Reszta drogi minęła nam na luźniej rozmowie na różne tematy, aż w końcu dotarliśmy pod mój dom. W domu nie świeciło się żadne światło to znaczy, że rodzice nie wrócili jeszcze z delegacji.
-Ok czyli trzeba się pożegnać- Powiedziała smutno gdy już staliśmy pod drzwiami mojego domu
-No chyba trzeba- Ciągnął tym samym tonem co ja.
-To do zobaczenia
-Tak do zobaczenia- Powiedział, a ja zbliżyłam się by dać mu buziaka w policzek. On jednak miał inne plany, chwycił moją twarz w dłonie i namiętnie pocałował, ja byłam tak zaskoczona jednak po chwili odwzajemniłam pocałunek, pogłębiając go jeszcze bardziej.


    *Luiza *
Staliśmy z Horanem na środku parkietu a on zaczął zbliżać swoją twarz do mojej na niebezpieczną
odległość, gdyby nie to, że byłam już bardzo pod wpływem alkoholu pewnie by nie pozwoliła mu na to w końcu to mój największy wróg. Ale w sumie co mi tam to pomoże wcielić w życie mój plan...





ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA, NA KTÓRYM MOŻNA SKŁADAĆ ZAMÓWIENIA NA ZWIASTUNY NA KAŻDY TEMAT - http://zwiastuny-na-kazdy-temat.blogspot.com/ 

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

The Versatile Blogger !!

Witam serdecznie :* Została nominowana do  The Versatile Blogger przez autorkę niesamowitego bloga: http://my-dreams-become-a-reality.blogspot.com/. Co to takiego The Versatile Blogger, tak więc jest to coś w stylu Liebster Awards.  przytoczę wam zasady konkursu:
-Podziękować osobie, która nas nominowała.
Ta osoba to Hope autorka wyżej wymienionego bloga. Której naprawdę bardzo dziękuję

-Pokazać na blogu nagrodę The Versatile Blogger.


3. Ujawnić siedem faktów o sobie.
-Mam na imię Weronika stąd wziął się skrót Roni.
-Mam 15 lat 
-Mam brata którego traktuje jak przyjaciela ma 18 lat. I siostrę 6 lat
-Kocham Polski rap 
-Mam wiele zeszytów w, których zaczynam pisać historie. Nigdy ich nie kończę w tych zeszytach ewentualnie na blogu
-Nie potrafię pisać zboczonych scen
-Kocham moje fanki i jest mi smutno gdy one nie docenią mojej pracy i pod rozdziałem nie znajduje się ani jeden komentarz, które nominują mnie do dalszego pisania.

4. Nominować 15 blogów, które według ciebie na to zasługują. (Ja nominuje mniej :* Przepraszam) 

-http://it-is-just-beginning.blogspot.com/
-http://i-wish-i-knew-the-answer.blogspot.com/
-http://explosive-fanfiction.blogspot.com/


5. Poinformować o fakcie nominowane osoby.




A teraz ważna wiadomość! No więc jutro albo pojutrze powinien pojawić się rozdział ale nie obiecuje bo może mi coś wyskoczyć :* Nie ma dalej obserwatorów i jestem załamana. Ale to może skoro nie chcecie obserwować to chcieli byś cię dostawać gdzieś powiadomienia o kolejnych rozdziałach jeśli tak to piszcie!!