Tą
dziewczyną była na moje nieszczęście moje ex-dziewczyna Agnes
![]() |
Agnes. - Była dziewczyna Nialla |
-Dawes-
wycedziłem oschle. Ona szybko podniosła się z ziemi i uwiesiła mi
się na szyi, czułem się zaplątany w te jej diabelcze sidła i
wcale mi ta myśl nie odpowiadała. Jedyna rzecz jaka mogła ją
skłonić do wypuszczenia mnie ze swoich szponów było to, że już
mam kogoś. Jednak to nie w chodzi w grę, po pierwsze dlatego, że
nikogo nie mam a po drugie dlatego, że gdybym nagle pocałował
jakąś dziewczynę z tej szkoły to ona zmieniła by się z Agnes
miejscem i wieszała się na mnie. Irytujące. Miałem tylko
nadzieje, że ta nowa nie zobaczy mnie z Dawes bo Bóg wie co sobie
pomyśli. Jeszcze znajdzie sobie kogoś innego, a do tego to ja nie
dopuszczę. Odepchnąłem blondynkę na bezpieczną odległość i
stanąłem pod salą wyczekując wyjścia przyjaciela.
-To
jak Niall nowy rok czas odnowić nasz związek- zaszczebiotała tym
swoim irytującym piskliwym głosikiem, od którego aż głowa
zaczynała człowieka boleć
-Nie
wydaje mi się- zaprzeczyłem szybko. O nie nie ma mowy nie wytrzymał
bym ani sekundy bycia z nią.
-No
weź, nie bądź taki- mówiła błagalnie- zgodzę się nawet na
każdy ten twój szybki numerek.- Zaproponowała
-No
tyle że ja się nie zgadzam- zripostowałem
-No
chyba sobie kpisz ze mnie- oburzyła się- Ty się nie zgadzasz?
Uważaj bo ci uwierzę. Wielki Niall nagle miał by się stać
odpowiedzialny, dobry żart- odgryzała się.
-Może
jednak to nie żart- Przystawałem za swoim.
-Nie
wydaje mi się- Powiedziała.
-Dobra
mam gdzieś twoje zdanie idź już sobie bo nie mam ochoty na
słuchanie twojej bezsensownej paplaniny- Odchrząknąłem się
-A
jeśli mam ci o powiedzenia coś mądrego co może cię zaciekawić-
spytała tajemniczo. Jasne niby czym ona mnie może zaciekawić
-Nie
wydaj mi się, zresztą ty nigdy nie masz nic mądrego do powiedzenia
, więc spierdalaj już, niech cię nie widzę.- Warknąłem
-Czyli
nie chcesz poznać kim naprawdę są te dwie „nowe”- Przy
ostatnim słowie zrobiła cudzysłów palcami w powietrzu.
-Co
masz na myśli- spytałem zaintrygowany jej słowami.
-Przecież
i tak nie chcesz mnie słuchać- droczyła się
-Nie
rób sobie ze mnie jaj tylko mów!-Warknąłem
-Nie
denerwuj się tak skarbie- irytowała mnie- Powiem Ci w odpowiednim
czasie.
-To
znaczy kiedy, mów teraz, a nie wygłupiaj się- Ona jednak nic już
nie dodała tylko odeszła kręcąc zalotnie biodrami- Dawes-
Wydarłem się za nią, co ona sobie do cholery myśli? No cóż nie
pozostaje mi nic innego jak czekać aż wieści rozejdą się po
szkole albo jak Agnes sama do mnie z tym przyjdzie.
-Siema
stery co tak siedzisz?- Spytał Harry klepiąc mnie przyjacielsko po
plecach.
-Agnes
mnie wkurwiła. Nic nowego- Opowiedziałem, postanowiłem nie mieszać
chłopaków w tą sprawę z Agnes, przynajmniej na razie póki nie
wiem o co jej w ogóle chodziło.
-To
jak idziemy się rozerwać?- spytał brunet
-Ta
jasne, chłopaki pewnie czekają już na nas przy wyjściu.-
Odpowiedziałem wstając z ławki. Przemierzaliśmy korytarze w
ciszy. Nikt z nas nic nie mówił, mi to nawet odpowiadało,
przynajmniej nie dopytywał o co tym razem chodziło blondynce. W
sumie ja sam nie wiedziałem za bardzo o co tym razem jej chodziło.
Może zwyczajnie jest zazdrosna i rozpuszcza jakieś plotki, w końcu
one są bardzo ładne, ale nie to na pewno nie to, Agnes nie należała
do dziewczyn które zazdroszczą urody innym, ona była bardzo pewna
siebie.
-Słuchasz
mnie?- Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Harrego, skręcaliśmy
właśnie w korytarz przy którym stały rzędy szafek, a na końcu
którego stały drzwi wyjściowe.
-Nie
sorry stary zamyśliłem się. Co mówiłeś?- Spytałem nie zbyt
inteligentnie.
-Mówiłem,
że one są spoko. Na czym tak myślałeś- Zainteresował się
-Nad
niczym ważnym. Kto taki jest spoko?-Zdziwiłem się, o kim on mówił?
-No
a o kim właśnie mówię- zdenerwował się.
-Emmm....-
Wydukałem
-Kurwa
stary słuchaj co o ciebie mówię, a nie udawaj, że masz mózg i
myślisz- Zakpił
-No
ok ok, mógłbyś powiedzieć o kim mówisz czy będziesz mnie
torturował niewiedzą- Poprosiłem
-Stary
mówię o tych nowych, mówię, że spoko są. Nawet więcej niż
spoko mają zajebiste charaktery, znaczy tak wywnioskowałem nie
jestem w stu procentach pewny-oznajmił
-A
skąd ty wiesz jakie one są? Ty stary kiedy ty z nimi gadałeś?-
Spytałem nie zbyt łagodnie, czyżby Harry z nimi flirtował
-Chodzimy
do jednej klasy- Powiedział jakby to była najoczywistrza rzecz na
świecie.- Ta blondynka jest strasznie miła, i bardzo ładna-
przyznał
-Poczekaj
tylko Louis się dowie co ty tu mówisz- zakpiłem
-Ok,
ale i tak ta Luiza jest bardziej w moim typie, no wiesz jest bardziej
wygadana od blondynki, wydaje się też być odważniejsza i
pewniejsza siebie. No i do tego jest równie ładna co Nicola, może
nawet ładniejsza- Wiedziałem, że nie mówi poważnie tylko chce
nie zdenerwować, ale i tak zacisnąłem mocno szczękę i ścisnąłem
dłonie w pięści, żeby nie wybuchnąć ze złości, ponieważ w
środku, aż się we mnie gotowało. Harry widocznie zauważył moją
reakcje bo parskną śmiechem. Kurwa dziwne jeszcze nigdy, żadna
dziewczyna tak na mnie nie działała, czyżbym był zazdrosny?
-A
mniejsza wolę to zignorować samo powinno minąć.- Pomyślałem.
Czekaj z tego co mówił Harry wynika, że brunetka ma na imię
Luiza, a blondynka Nicola. No to już coś o niej przynajmniej wiem.
Muszę wyciągnąć z Harrego co jeszcze się o niej dowiedział,
najlepiej wypytam go na imprezie jak już będzie doszczętnie
pijany, żeby nie pamiętał, ani nie podejrzewał przypadkiem, że
trochę za bardzo się nią interesuję.
-Haha,
aż ze wściekłości się czerwony zrobiłeś- Drażnił mnie
brunet.
-Wcale
nie jestem wściekły- Skłamałem
-Tak,
ej uważaj żebym ci przypadkiem nie uwierzył. Co jak co ale kłamać
to ty nie umiesz, no bynajmniej nie mnie.
-Kurwa
wcale nie jestem wściekły- Warknąłem
-Właśnie
widać- Odburknął cicho przyjaciel.
-Słuchaj
Harry nie masz własnego życia, że tak w moje ingerujesz?-
Wrzasnąłem skupiając uwagę uczniów.
-Zauważ,
że mam ale jesteś moim przyjacielem i chce dla ciebie jak
najlepiej- Odkrzyknął
-Nie
macie swoich zajęć- Wrzasnął Liam w stronę uczniów którzy
zbiegli się by oglądać naszą kutnie.
-Właśnie.
Spierdalajcie- Dodał Louis- A wy co odpierdalacie?- Zwrócił się
do nas- Weźcie się w garść i idziemy na piwo- Warknął.
-Masz
racje. Sorry stary trochę mnie poniosło- Wyciągnąłem w stronę
Harrego rękę, którą on bez namysłu uścisnął.
-Nie
ma sprawy stary- Odpowiedział i udaliśmy się w stronę pobliskiego
klubu.
*Luiza
*
Po
przemowie na Auli udaliśmy się do klas. Poszłam więc razem z Nici
(czyt. Niki) pod sale nr. 203, która należała do naszej klasy. Po
wejściu do środka zobaczyłam wielką sale lekcyjną z niebieskimi
krzesłami rozłożonymi jak na auli. Różniła się bardzo od tych
sal z podstawówki. Była większa i bardziej profesjonalna, a przede
wszystkim od razu widać było poziom tej prestiżowej szkoły. Cała
szkołą miała swój osobisty urok, który niewątpliwie przyciągał.
Założę się, że nie jedna osoba chciała by się w niej uczyć,
ale nie miała wystarczających funduszy na opłacenie nauki w tej
szkole.
-Hej
jestem Harry- Z rozmyślań wyrwał mnie głos bruneta w lokach który
przyszedł się z nami zapoznać, był jednym z przyjaciół Nialla,
więc pierwszą myślą jaka przeszła mi przez głowę było to, że
zwyczajnie nas rozpoznał.- A wy to pewnie Luiza i Nicola,
tak?-Spytał uprzejmie. Może on faktycznie wbrew pozorom, i wbrew
temu, że zranił i wykorzystał tyle dziewczyn, jest miłym i fajnym
facetem, kto wie, może akurat- Przeszło mi przez myśl.
-Hej
jestem Luiza dla przyjaciół Lulu, albo Lu, a to jest moja
przyjaciółka Nicola la przyjaciół Nici- Przedstawiłam nas.
-Miło
nam Cię poznać Harry- Dodała blondynka.
-Mnie
też miło was poznać. Mówcie mi Hazza, tak mówią do mnie
przyjaciele.- Powiedział
-Dobrze.
Hazza- Zaśmiała się moja przyjaciółka. W sumie zdziwiło mnie
jak ciepło go potraktowała, ona raczej była z dziewczyn, które
facetów wolały trzymać na dystans, i ranić zamiast zostać
zranioną, zresztą tak samo jak ja.
-Jesteście
tutaj nowe?- Spytał brunet
-Nie,
to znaczy tak- Poprawiła się szybko Nicola. Jezu, żeby tylko nie
zaczął czegoś podejrzewać, w duchu zaczęłam panikować ale nie
mogłam tego przed nim pokazać.
-To
nie czy tak?- Spytał rozbawiony.
-Oczywiście
że jesteśmy nowe- Powiedziałam szybko. Zdecydowanie za szybko.
-To
dlaczego Nicola powiedziała...-Zaczął lecz nie dane mu było
dokończyć bo do sali weszła Mrs. Patch.
-Witam
droga młodzieży.- Zaczęła jak to w zwyczaju mają nauczycielki.-
NA początek chciała bym wam zakomunikować, że do waszej klasy
dołączą, a właściwie już dołączyły wie nowe uczennice, Luiza
Gray i Nicola Morgan. Nie ma sensu, żeby teraz mówiły coś o sobie
i tak nie mamy na to czasu, a liczę na to, że każdy z was będzie
starał się je poznać osobiście.-Byłam jej wdzięczna, że nie
zadaje pytań typu: „Jakie gimnazjum ukończyłyście?” szczerze
nie wiedziała bym co jej odpowiedzieć.- Tak więc przejdźmy do
konkretów- dodała po czym zaczęła omawiać nasz plan lekcji i tym
podobne sprawy związane z początkiem roku.
-I
jak wam się podoba u nas?- Spytał Harry gdy opuszczaliśmy sale.
-Wydaje
się być fajnie ale zobaczymy jak będzie z czasem- Odpowiedziałam
zgodnie z prawdą, w końcu nie jestem pewna jak ludzie zareagują
jak dowiedzą się kim naprawdę jesteśmy, w końcu prędzej czy
później prawda ujrzy światło dzienne, mam jednak nadzieje, że
stanie się to bardzo późno, kiedy ludzie dowiedzą się jakie
jesteśmy teraz i, że lepiej nie wchodzić nam w paradę. Jedyne
czego się obawiałam to co zrobi Niall gdy się dowie o tym kim
jestem. „Dziwne, zdecydowanie za często o nim myślę, muszę z
tym skończyć i zająć myśli czymś innym”- Mówił głos w
mojej głowie i zdecydowanie miał wiele racji.
-Ej
słuchajcie wybieram się dziś w kumplami po lekcjach, powiedzmy
„oblać nowy rok”, może miałybyście ochotę pójść z
nami-zaproponował brunet.
-Chętnie,
ale musimy skoczyć do domu zmienić ubranie, bo szczerze mam dość
tego apelowego stylu- Powiedziałam.
-Ok
to wpadniemy po was za jakieś trzy godziny. Gdzie mieszkacie?-
Spytał chłopak. Przeszło mi przez myśl, żeby lepiej nie zdradzać
miejsca zamieszkania, bo ktoś może się zorientować o kim
jesteśmy, ale szybko pozbyłam się tej myśli, przecież nikt poza
Nici nie wiedział gdzie mieszkam nie siejmy więc paniki. Podałam
mu adres po czym pożegnałyśmy się z nim i poszłyśmy do domu.
-Heh
nie widziałam dziś ani Nialla ani Louisa jest sukces, może oni
zmienili szkołę- zażartowała Nicola, obie wiedziałyśmy, że to
nie możliwe.
-Było
by miło, ale słyszałaś Harrego idzie on i jego kumple, zapewne
Liam, Louis, Niall, Zayn i River.
No przecież oni zawsze tworzyli
szkolną elitę, wątpię, żeby teraz było inaczej.- przyznałam
![]() |
River [*] * |
-Masz
racje ale pospiesz bo trzeba wyglądać zajebiście, żeby mieli
pewność z jakimi laskami maja do czynienia.- Ponagliła mnie.
-Masz
racje to gdzie idziemy do mnie czy do ciebie?- Spytałam.
-Wiesz
mama była ostatnio na delegacji w Paryżu zresztą na pewno o tym
wiesz była przecież razem z twoją mamą.
-Tak
wiem pojechały na delegację a wróciły z masą ubrań i wymówką,
że „nie mogły przegapić okazji, w końcu były w stolicy mody”-
Naśladowałam głos mojej matki na co blondynka wybuchła cichym
śmiechem.
-Tak
to prawda- przyznała mi racje- Ale wracając do rzeczy, to w jednej
z garderób mamy jest mnóstwo zajebistych rzeczy, których i tak
pewnie nie założy, bo spójrzmy prawdzie w oczy nie ma już
siedemnastu lat.
-No
to na co czekamy chodź szybko trzeba jeszcze zdążyć zrobić
fryzury- Zakomunikowałam i ruszyłam prawie biegiem w stronę domu
Nicoli.
Gdy
znalazłyśmy się już w jej posiadłości szybko pobiegłyśmy do
garderoby na drugim piętrze, w której pani Christine miała
wszystkie rzeczy, które kupiła, ale nie miała zamiaru nosić.
-Wiesz
Lu, w takich chwilach cieszę się, że moja mama jest taka chuda i
ma taki zajebisty styl.
-No
masz rację, co jak co, ale na modzie to się nasze matki znają.-
przyznałam oglądając te wszystkie świetnie dobrane kreacje.
-Dobra
o nas tu noc zastanie a mamy jeszcze tylko dwie i pół godziny do
przyjazdu chłopaków, a ja nie mam zamiaru robić fryzury, ani
makijażu w biegu, więc wybieraj sukienkę i ruszaj dupę pod
prysznic. Skorzystaj z łazienki w pokoju gościnnym, żebyś nie
musiała czekać, aż ja wyjdę- Powiedziała.
Gdy
tylko znajdowałam się w łazience odkręciłam strumień ciepłej
wody. Zdjęłam ubranie i weszłam po prysznic rozkoszując się
chwilą relaksu. Czułam jak wraz z ciepłym strumieniem spływają
ze mnie brudy dnia codziennego. Gdy tak stałam przeszło mi przez
myśl, że może lepiej dziś nie imprezować, w końcu jutro szkoła,
zaraz jednak pozbyłam się tej myśli, przecież nie raz szłam o
szkoły niedospana i z ogromnym kacem, teraz też jakoś przeżyję.
Po
ok 20 min wyszłam spod prysznica, rozczesałam mokre włosy i
narzuciłam na siebie biały puszysty szlafrok, w tym domu w każdej
z łazienek wisiały szlafroki dla gości i domowników, coś w stylu
tych hotelowych.
Kiedy
weszłam do pokoju Nicoli ona siedziała na łóżku i czekała na
mnie, na sobie miała szlafrok identyczny jak ten „mój”
-To
jak podoba ci się któraś sukienka?- Spytała gdy byliśmy znów w
tej samej garderobie co kilka minut wcześniej.
-No
w sumie tak, a tobie?- Wskazałam na jasno pomarańczową sukienkę w
rogu.
-Super,
w dodatku z tym będzie zajebiście.- Powiedziała wciskając mi do
ręki czarne szpilki i inne dodatki.
-A
ty masz już coś na oku?- Spytałam
-No
Ta mi się podoba ale nie jestem pewna czy jest fajna- Powiedziała
wskazując różową krótką sukienkę
-Żartujesz?
Jest zajebista bierz ją, masz do tego weź to, to i to...-
Zapewniłam wręczając jej przeróżne dodatki do jej sukienki.
![]() |
Fryzura Nicoli |
![]() |
Makijaż Nicoli |
-A
tak przepraszam cię- wydukałam- Siadaj zaraz zrobię cię na bóstwo
skarbie.- Po kilku minutach byłą gotowa, jej fryzura była dość
prosta i skromna, jedynie poskręcałam jej fale i ładnie ułożyłam,
jej makijaż też nie był jakiś bardzo mocny, kierowałam się tym
ze ona woli delikatny wygląd, chyba, że już naprawdę chce
zaszaleć wtedy woli być bardziej drapieżnie umalowana, ale dziś i
tak nie da rady się pewnie w pełni rozluźnić.
Moja fryzura |
-Nie
ma za co
![]() |
Mój makijaż |
-I
jak podoba ci się?- Spytała Nicola. Dopiero teraz dotarło do mnie,
że powinnam otworzyć oczy i spojrzeć na jej dzieło.
Patrząc
na swoje lustrzane odbicie ledwo co się poznałam, dotarło do mnie,
że po dawnej Luizie Gray nie ma już najmniejszego nawet śladu,
teraz wyglądałam dziewczęco i odważnie, ale też subtelnie, czyli
tak jak zawsze chciałam wyglądać.
-Czy
mi się podoba jest świetnie, naprawdę...-Nie dokończyłam bo w
tym momencie zadzwonił dzwonek do drzwi, a my poszłyśmy otworzyć,
wiedziałyśmy że to na pewno oni...
CZYTASZ = KOMENTUJESZ = OBSERWUJESZ
* River [*] Wszystkiego o nim dowiecie się czytając dalsze części bloga, rozwiąże się też to dlaczego Luiza "mówiła" że Zayn jest przyjacielem Nialla a tak naprawę jest jego wrogiem. Mam nadzieje że to wzbudzi waszą ciekawość i zainteresowanie, w skutek czego będziecie odwiedzać tego bloga.
Jak się podoba nowy rozdział. Jak dla mnie może być, ale zawsze mogło być lepiej. No więc czekam na dalsze komentarze, mam nadzieję że pozytywne ale negatywne też jakoś zniosę :3 Zapraszam też na mój drugi blog: http://aliceworldandonedirection.blogspot.com/. Przepraszam też za opóźnienia itd... Ps. Jak wam się podoba nowy wygląd bloga? Zawdzięczam go autorce bloga: http://naglowkarnia.blogspot.com/
Jak się podoba nowy rozdział. Jak dla mnie może być, ale zawsze mogło być lepiej. No więc czekam na dalsze komentarze, mam nadzieję że pozytywne ale negatywne też jakoś zniosę :3 Zapraszam też na mój drugi blog: http://aliceworldandonedirection.blogspot.com/. Przepraszam też za opóźnienia itd... Ps. Jak wam się podoba nowy wygląd bloga? Zawdzięczam go autorce bloga: http://naglowkarnia.blogspot.com/